Moje pierwsze seminria szkoleniowe rozpoczęłam w kwietniu 2003 roku w Bremen/Niemcy u Tomasa Heldmanna w Bremen.
Fascynacja tą techniką pozostała do dzisiaj. Uczestniczyłam w Międzynarodowym Treningu (International Training-Camp) w roku 2011 w Bad Reichenhal/Niemcy organizowanym przez Niemiecką Szkołę Hellingera (Hellingerschule Deutschland) i aktualnie poszerzam wiedzę w tej dziedzinie w szkole Systemowych Ustawień Rodzinnych (Systemisches Familienstellen) w Bremen/Niemcy.
Bert Hellinger (1925-2020) psychoterapeuta, twórca metody ustawień rodzinnych.
Hellinger spędził 25 lat w zakonie, w tym 16 lat na misji u Zulusów w Afryce. Fascynował się filozofią, teologięą i pedagogiką, jak również rytuałami szczepu Zulusów, którzy „kontaktując się ze zmarłymi” rozwiązywali wiele problemów rodzinnych.
Metodę ustawień rodzinnych rozwinął aby uporządkować zerwane więzi rodzinne. Stąd nazwa: ustawienia rodzinne. Wg. jego teorii „wiedzącego pola”, zwane też polem morfogenetycznym pozwala na to, aby obcy człowiek postawiony symbolicznie na miejscu kogoś z rodziny klienta miał takie same odczucia jak osoba, którą reprezentuje, chociaż prawie nic o niej nie wie. Ustawiający wybiera spośród członków uczestników ustawienia przedstawicieli swojej rodziny i ustawia te osoby w polu/sali kierując się swoim obrazem rodziny, tak jak on ją widzi, w relacjach do siebie.
Ustawienia Rodzinne są skierowane do każdego kto poszukuje rozwiązań problemów, kiedy trudno zrozumieć i wytłumaczyć sobie skąd biorą się dolegliwości zdrowotne, psychiczne, finansowe i wiele innych. Ustawienia pokazują jak kolejne pokolenia nieświadomie przejmują losy swoich przodków, jak i zmarłych lub zapomnianych, wykluczonych z rodziny objętych tabu. Bardzo ważnym elementem Ustawień jest okazanie szacunku i zrozumienia losu tychże osób. Dźwiganie ich problemów nie doprowadza do rozwoju, ale wręcz zatrzymania. Zrozumienie, że każdy ma swoją lekcję do odrobienia, okazanie współczucia pozwala wszystkim zaangażowanym oczyścić rodzinne pole energetyczne, aby każdy był zauważony w tym jaki i kim jest.
„Śmierć przychodzi zawsze we właściwym czasie” (Bert Hellinger), konflikty (w partnerstwie, z dziećmi, zawodowe) albo choroba również. Są koniecznością. Wtedy jeteśmy gotowi zobaczyć, co się za tym kryje, jakie problemy rodzinne, generacyjne. Kierując się do „miłości” uzdrawiamy to, co było kiedyś, jak i swoje własne wewnętrzne zdania i obrazy, w których jesteśmy uwięzi poprzez osądy i oceny innych.
,„Tylko miłość uwalnia” (Hellinger).
Ustawienia Podstawowe
Mówi się, że ustawienia rodzinne to jak „żywe drzewo genealogiczne”. One pokazują, że jeżeli np. któryś członek rodziny z wcześniejszej generacji jest związany z kimś innym i to nie zostało zaakceptowane przez gremium rodzinne, to powstał konflikt. Ten konflikt został podjęty przez następców i ten następca powtarza ten konflikt w swoim aktualnym życiu i nie wie dlaczego tak się dzieje. To było wielkie odkrycie Hellingera. Oznacza to, że dzieci przejmują uczucia, los i emocje swoich przodków i praktycznie rzecz biorąc, żyją ich, a nie swoim życiem. Zachowują się do tego tak jak oni, nawet wtedy kiedy tego nie chcą. To się dzieje samo z siebie. Te osoby, ci następcy mogą być depresyjni, mieć zaburzenia psychiczne, mogą szukać śmierci, nie chce im się żyć, chorują nagle, albo cierpią chronicznie, nic im się w życiu nie udaje, mają w sobie dużo agresji i złości.
Osoby związane z tymi problemami szukają zrozumienia swojej niedoli i dzięki ustawieniom mogą dojść do źródła tych niedomagań. Poprzez okazanie szacunku i respektu tej wykluczonej z rodziny osobie i przekazaniu jej, jej „paczki tematów”, jej problemów, można uwolnić się od tego, dla podjęcia własnego życie. Ta osoba z przeszłości jest z reguły bardzo zadowolona z takiego obiegu rzeczy, bo jeżeli ta „paczka” nie należy do niej, tylko ta osoba ją też przejęa z miłości do swoich przodków, to ona może zostać przekazana dalej, tak długo, aż znajdzie „właściciela”.
Wówczas powstała w przeszłości „dziura energetyczna” zostaje wypełniona i nie ma potrzeby ściągania energii od następców dla podtrzymania systemu.
Dzieci kochają swoich rodziców bezgranicznie i przejmują za nich całe mnóstwo problemów na swoje maleńkie ramiona. Nie potrafią tego udźwignąć, nie rozumieją tego i uginają się pod ich ciężarem. Rosną w atmosferze przygniecenia i smutku. Nie mogą rozwinąć swoich skrzydeł, bo nie mają na to siły. Nie identyfikują się sami ze sobą, tylko z problemami swoich rodziców albo przodków.
Weźmy to, co należy do nas na siebie, a odzyskamy własne siły i pozwólmy naszym dzieciom żyć ich własnym życiem. Dla dobra wszystkich.
Ustawienia „Sciencia” energetyczno-duchowe
To najnowsza forma pracy B. Hellingera, któą rozwinął wspólnie ze swoją żoną Sophie polega na tym, że one odbywają się w milczeniu. Pole morfogenetyczne (wiedzące) działa samoistnie.
Ustawień tych nie można ograniczyć czasem, ponieważ energia ma swoje własne prawa działania i tutaj czas nie gra żadnej roli. Wygląda to trochę jak pantomima, kiedy obserwujemy to zjawisko z zewnątrz. Ustawiający może od czasu do czasu podejść i wesprzeć osoby, jak również dostawiać inne osoby do ustawionego już systemu.
Kontakt z członkami rodziny następuje na innym poziomie, na poziomie duszy. Pełna akceptacja tego wzsystkiego co jest i co było, co należy do losu danej osoby uwalnia nasze wewnętrzne obrazy z nią związane. Wydarzenia stanowią tylko wspomnienia projektowane przez umysł, co oznacza, że tego już nie ma, są tylko obrazy, które sobie przypominamy myśląc o kimś. I to wywołuje u nas emocje, pozytywne i negatywne.
Kiedy ta osoba stoi na przeciwko nas, to ona znajduje się tam fizycznie i tych obrazów nie ma przy niej, bo one są tylko w naszej głowie. W tym momencie chodzi o zaakceptowanie jej, że ona taka jest jaka jest i powiedzenie do niej „tak”, odstawiając na bok to wszystko, co się wydarzyło wcześniej.
Często mamy ukryte żale do naszych rodziców i nosimy je w sobie i chołubimy jak drogocenny skarb. Zapytaj się siebie, co masz z tego? Czy nie byłoby lepiej, żeby nasi rodzice nas wspierali i od czasu do czasu przytulili do swojego serca. My zawsze będziemy ich dziećmi, a oni naszymi rodzicami. Jeżeli podchodzisz do nich z pretensjami i rządasz wybaczenia albo przeprosin, to stawiasz się ponad nimi, a to nie twoje miejsce. Spójrz na nich, na ich historię życiową, na ich walkę o życie i ciężką pracę właśnie dla ciebie z perspektywy dziecka, które patrzy na rodziców do góry. To, jak oni się starali w ramch swoich możliwości, możesz zobyczać i docenić z perspektywy dorosłego, ale to, co dostałeś jako dziecko, to wystarczy i to było w tym momecnie dla ciebie dobre. Znając genealogię własnej rodziny, już wiesz, że oni czasami działali pod wpływem emocji swoich przodków, sami o tym nie wiedząc. I teraz spojrzyj na nich i zaakceptuj ich takimi jacy są. Zaakceptuj ich jako swoich rodziców, bo tego nie da się zaprzeczyć, a oni ciebie zauważą i przytulą i będą dumni z tego co robisz. I przecież o to chodzi. Czy nie?
Dzięki temu uwalniasz cały potencjał miłości drzemiący w tobie, który spłynie jak wodospad na twoje dzieci. A którz nie chce, żeby jego dzieci żyły szczęśliwie w miłości.